Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Gazeta Wyborcza" Podejrzane porody w Schwedt

0
Podziel się:

Co trzeci noworodek w niemieckim Schwedt to Polak - czytamy w "Gazecie Wyborczej". Klinika z tego miasta domaga się od szczecińskiego NFZ pieniędzy za porody odebrane od polskich pacjentek. Fundusz odmawia i straszy Polki prokuratorem.

Nowoczesna klinika w Schwedt bije na głowę większość szpitali po polskiej stronie -pisze "Gazeta". Każda Polka może urodzić tam, nie płacąc ani złotówki, wystarczy, że ma europejską kartę ubezpieczeniową. W taki sposób w Schwedt tylko w tym roku na świat przyszło 180 Polaków .Teoretycznie za poród za granicą powinni zapłacić rodzice. Ta zasada nie obowiązuje jednak, gdy do porodu dojdzie nagle - czytamy w "Gazecie". Jeśli na przykład przyszła mama wybierze się do Schwedt na zakupy i tam zacznie nieoczekiwanie rodzić, to za jej pobyt w szpitalu powinien zapłacić nasz NFZ. To koszt od 1,5 tys. do 3 tys. euro. W Polsce poród kosztuje tysiąc złotych - informuje "Gazeta". I właśnie z tytułu takich porodów niemiecka klinika domaga się 250 tysięcy euro od naszego NFZ. Fundusz jednak nie chce płacić, a jego przedstawiciele twierdzą, że klinika do spółki z polskimi pacjentkami wyłudza pieniądze.
NFZ podejrzewa, że Polki, gdy zaczyna się poród, zwyczajnie jadą do Schwedt i mówią lekarzom, że nagle odeszły im wody.
Dyrektor szpitala w Schwedt zapewnia, że jego placówka nadal będzie odbierać porody od naszych rodaczek - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

"Gazeta Wyborcza"/as/jędras

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)