Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Gazeta Wyborcza": W inspektoratach brakuje weterynarzy do pracy

0
Podziel się:

W inspektoratach weterynarii nie ma kto badać mięsa. Weterynarze zakładają prywatne praktyki albo wyjeżdżają do Anglii - pisze "Gazeta Wyborcza". Dziennik dodaje, że wakaty w inspektoratach weterynarii miesiącami czekają na chętnych. Nikt się nie zgłasza.

"Cały czas liczę na to, że przyjdzie do pracy jakiś absolwent weterynarii, ale od dawna nie ma żadnego zainteresowania. Właśnie zrezygnował kolejny lekarz" - mówi gazecie Bartosz Winiecki, prezes Okręgowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej w Toruniu.
Weterynarze odchodzą z powodu niskich zarobków. W inspektoratach zarabiają nieco ponad tysiąc złotych - czytamy w "Gazecie Wyborczej". Bartosz Winiecki wyjaśnia, że wolą otwierać prywatne praktyki albo wyjechać za granicę. Przenoszą się najchętniej do inspektoratów w Wielkiej Brytanii.
Ustawowo w każdym inspektoracie w kraju powinno pracować pięciu lekarzy weterynarii. Tymczasem w wielu powiatach pracuje co najwyżej dwóch albo trzech. W Głównym Inspektoracie Weterynarii w Warszawie jest sześć wolnych etatów dla lekarzy weterynarii i nikt się nie zgłasza. W jednym z powiatów w województwie śląskim w minioną środę zrezygnowało z pracy trzech z sześciu pracujących tam lekarzy - pisze "Gazeta Wyborcza". Przypomina, że wojewódzkie Inspektoraty Weterynarii odpowiadają m.in. za bezpieczeństwo produktów mięsnych i zwalczanie chorób zakaźnych zwierząt hodowlanych.

Gazeta Wyborcza/jędras

praca
wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)