Prezes Gazpromu Alieksiej Miller powiedział, że Ukraińcy wcześniej nie chcieli płacić 250 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Później Rosjanie zaproponowali 418 dolarów, a dziś padła nowa suma - 450 dolarów. W żadnym z tych przypadków, Gazprom nie przedstawił ekonomicznego uzasadnienia ceny.
Ukraińcy twierdzą, że za tysiąc metrów sześciennych powinni płacić maksimum 235 dolarów. Obie strony spierają się też o stawkę za tranzyt gazu przez terytorium Ukrainy. Kijów i Moskwa nie mogą porozumieć się także co do tego, kto odpowiada za spadek ciśnienia u odbiorców europejskich. Ukraińcy twierdzą, że to Gazprom nie przesyła odpowiedniej ilości gazu rurą tranzytową. Z kolei Moskwa przekonuje, że to Ukraińcy zabierają gaz przeznaczony dla odbiorców w Unii Europejskiej - ich zdaniem minionej doby straty wyniosły 50 milionów metrów sześciennych. W związku z tym, od jutra Rosjanie zwiększą ilość gazu przesyłaną przez terytorium Ukrainy.