Bruno Dethomas przewodniczył grupie roboczej ds. Partnerstwa Wschodniego Komisji Europejskiej do końca grudnia 2010 roku. Wkrótce po zakończeniu pracy w Komisji znalazł sobie intratną posadę w agencji konsultingowej G+. Firma pomaga koncernom i rządom lobbować na rzecz swoich interesów w strukturach Unii. G+ współpracuje również z rządem Rosji i rosyjskim państwowym koncernem Gazprom.
Zgodnie z prawem byli pracownicy jeszcze przez 2 lata po zakończeniu pracy w Komisji Europejskiej powinni informować o swoich kolejnych posadach. Komisja Europejska ma prawo zakazać byłemu urzędnikowi podejmowania pracy w firmie, która - w jej ocenie - może wykorzystać wiedzę i kontakty pracownika zdobyte na unijnym stanowisku. Jednak w praktyce wspomniane prawo nie jest przestrzegane - czytamy w raporcie ALTER-EU.
W odpowiedzi ma pytanie, czy nowe zajęcie będzie związane z działalnością Komisji Europejskiej, Bruno Dethomas napisał w odpowiednim formularzu: "Tak, ale praca nie będzie miała nic wspólnego z tym, czym zajmowałem się w Komisji". Taka odpowiedz usatysfakcjonowała unijnych urzędników.
"Doświadczenie, które Bruno Dethomas zdobył w czasie, gdy był ambasadorem Unii Europejskiej w Europie Wschodniej pomoże nam w pracy w tym regionie," - powiedział z kolei szef G+ Peter Guilford, zatrudniając byłego urzędnika Unii.
Niewątpliwie koncern Gazprom i Federacja Rosyjska są zainteresowane wiedzą i koneksjami urzędnika, który jeszcze niedawno odpowiadał za wschodnią politykę Unii - uważa ALTER-EU.
IAR