Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gdynia Film Festival

0
Podziel się:

Thriller wojenny "Obława" Marcina Krzyształowicza został znakomicie przyjęty przez krytyków po pokazie prasowym na Gdynia Film Festival. W ocenie publiczności ten gorzki obraz wojny jest filmem trudnym w odbiorze.

Reżyser powiedział, że jego celem było pokazanie partyzantów z Armii Krajowej jako ludzi, którzy w warunkach wojny zdolni są zarówno do bohaterstwa jak i okrucieństwa. To mają być postacie z krwi i kości, czytelne dla współczesnego widza - dodaje reżyser w rozmowie z IAR "To są ludzie, którzy żyją w ekstremalnych warunkach, nie mogą zaspokajać swoich podstawowych potrzeb takich jak seks, pojawiają się skrajne emocje - mówi reżyser. Nie chcieliśmy pokazywać tylko martyrologii i budować pomnika. Chcieliśmy współczesnym językiem opowiedzieć o wojnie". Reżyser przyznał, że jego ojciec był pierwowzorem kaprala Wrony, który wykonywał wyroki na konfidentach. W tej roli wystąpił nieobecny na konferencji dla mediów Marcin Dorociński.
Maciej Stuhr, kojarzony z postaciami sympatycznymi, zagrał tym razem konfidenta współpracującego z Niemcami. Cudownie czułem się jako szwarc -charakter, ale też nie chciałbym by odbierano mojego bohatera wyłącznie w tym świetle. Weronika Rosati zagrała - w ocenie krytyków - przekonująco młodą dziewczynę z oddziału partyzanckiego, która w obronie siostry popełnia okrutny czyn. Aktorka powiedziała, że wyrażanie uczuć głównie przez reakcje mimiczne było ogromnym aktorskim wyzwaniem.
"Obława" walczy o Złote Lwy - nagrodę główną festiwalu w Gdyni. Do - dotychczas biorących udział w rywalizacji - trzynastu filmów w ostatniej chwili dołączył czternasty tytuł - "Pokłosie" Władysława Pasikowskiego o Jedwabnem. Laureatów poznamy w sobotę.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)