Genewa-Syria-rozmowy
Nie udało się dzisiaj, być może uda się jutro. Negocjator ONZ Lakhdar Brahimi zapowiedział, że jutro rozpoczną się dwustronne negocjacje między rządem w Damaszku a przedstawicielami syryjskiej opozycji.
W Genewie trwa międzynarodowa konferencja pokojowa poświęcona wojnie domowej w Syrii. Jej uczestnicy chcą doprowadzić do stworzenia nowego rządu w Syrii i tym samym do zakończenia konfliktu. Wydaje się to jednak mało realne.
Po tym, jak w środę w szwajcarskim Montreaux spotkali się delegaci z 40 krajów, dzisiaj w Genewie miały rozpocząć się bezpośrednie negocjacje syryjskiego rządu z opozycją. Najpierw jednak opozycja postawiła warunki, a potem rząd zagroził zerwaniem rozmów.
Po kilku godzinach mediacji negocjator ONZ Lakhdar Brahimi ogłosił, że rozmowy, które miały zacząć się dzisiaj, rozpoczną się jutro. "Nigdy nie uważaliśmy, że to będzie łatwe zadanie. Wiemy, że będzie to trudne i skomplikowane, a w tej sprawie pewność to rzadkie zjawisko" - dodał Brahimi.
Efekt rozmów jest trudny do przewidzenia, bo obie strony zbyt wiele dzieli. Co więcej, nawet gdyby udało się dojść do porozumienia, to nie wiadomo, czy w jakikolwiek sposób przełoży się to na sytuację w samej Syrii. Na rozmowy do Szwajcarii nie przyjechali bowiem opozycjoniści, którzy walczą z Baszarem al-Asadem w ojczystym kraju.
Syryjska wojna domowa trwa już niemal trzy lata. Pochłonęła co najmniej 130 tysięcy ofiar i wygnała z domów niemal 10 milionów osób.
IAR
