Piętnastu działaczy Greenpeace-France usypało przed siedziba ministra Michela Barnier stos pięciu ton łbów tuńczyka. Celem akcji było zwrócenie uwagi na groźbę wyginięcia gatunku. W Marakeszu w Maroku toczą się na ten temat dyskusje w gronie przedstawicieli 45 państw świata skupionych w Międzynarodowej Komisji do spraw Ochrony Tuńczyka.
Greenpeace zarzuca komisji i rządowi francuskiemu hipokryzję. Komisja zezwala na połów 29 i pół tysiąca tuńczyków. Według naukowców pułap - to piętnaście tysięcy ton. Tymczasem w ubiegłym roku złowiono na świecie ponad 60 tysięcy ton tych ryb. Francja, która znajduje się w czołówce państw odławiających tuńczyka odmawia wprowadzenia zakazu łowienia tego gatunku ryb.
Greenpeace domaga się uznania 40% mórz i oceanów na świecie za rezerwaty pod ścisłą ochroną. Liczba łowionych tuńczyków znacznie wzrosła wraz z niesłychanym wzrostem popularności dań japońskich - suszi i sashimi.