Marek Bućko były polski dyplomata wydalony z Białorusi podkreśla, że stara zabudowa Grodna ma niezwykłą wartość architektoniczną. Informuje, że jest ono ostatnim miastem na Białorusi gdzie zachowała się w centrum historyczna zabudowa. W Mińsku została ona zniszczona przez dywanowe naloty Armii Radzieckiej w momencie, kiedy cofał się front - dodaje były dyplomata. Bućko twierdzi też, że Grodno mogłoby trafić na światową listę zabytków UNESCO, gdyby tylko władze grodzieńszczyzny nie działały tak nieodpowiednio.
Marek Bućko jest przekonany, że mer Grodna wydając zgodę na wyburzanie starej, zabytkowej zabudowy centrum Grodna chce zniszczyć niepowtarzalny charakter tego miasta w imię zysków pochodzących od rosyjskich inwestorów.
Marek Bućko podkreśla, że prezydentowi Białorusi jest na rękę zniszczenie historycznego centrum. Dodaje, że Grodzieńszczyzna jak i samo Grodno zawsze było niepokorne wobec kolejnych tam panujących. Nie bez znaczenia - według Bućki - jest fakt, że mieszka tam olbrzymia mniejszość polska. Były dyplomata mówi, że Łukaszenko od dawna chciał coś zrobić z tym miastem, gdyż zawsze się go bał i nigdy nie lubił tam przyjeżdzać.
O powstrzymanie dewastacji zabytkowej części miasta zaapelował Aleksander Milinkiewicz. Lider białoruskiej opozycji napisał do mera miasta, że nie chce by przeszedł on do historii jako mer-niszczyciel.
