Zdaniem gruzińskiego politologa Wiktora Caawy, w ciągu 12 miesięcy sytuacja w strefie konfliktu nie zmieniła się. "Jedyny plus to to, że żadnej ze stron nie zależy na kolejnej wojnie" - powiedział Polskiemu Radiu Caawa.
Władze Gruzji oskarżają Rosję o niszczenie dóbr kultury i cmentarzy gruzińskich na terytorium Osetii Południowej. W niedzielę rosyjscy żołnierze postawili w rejonie Gori nowe słupy graniczne, przesuwając granicę między zbuntowaną republiką a Gruzją. Zdaniem politologa Wiktora Caawy, winę za taki stan rzeczy ponoszą władze w Tbilisi. "Oni nie byli zainteresowani pokojowym uregulowaniem konfliktu, co doprowadziło do obecnej sytuacji. Teraz my staramy się wszystko uspokoić" - dodaje politolog.
Gruzja obawiając się rosyjskich i osetyjskich prowokacji postawiła wzmocnione patrole policji na wszystkich drogach i mostach w strefie konfliktu.