W nocy z 7-ego na 8-my sierpnia minęła pierwsza rocznica gruzińsko - rosyjskiej wojny o Osetię Południową.
Wczoraj prezydent Rosji Dymirij Miedwiediew zapowiedział, że gruzińskie władze zostaną ukarane za rozpoczęcie działań zbrojnych przeciwko narodowi Osetyjskiemu. Zdaniem gruzińskich ekspertów karę powinien ponieść również gospodarz Kremla - "za agresję na Gruzję i okupację jej terytoriów".
Zdaniem dyrektora instytutu stosunków gruzińsko - rosyjskich Nikołoza Waszakidze - "nie ma znaczenia kto oddał pierwszy strzał". W jego opinii - istotne jest, że rosyjscy żołnierze byli gotowi aby wejść do Gruzji, a pomagali im organizując prowokacje osetyjscy rebelianci.
Profesor Aleksandr Rondeli twierdzi, że - Rosja przygotowywała tę wojnę od wielu miesięcy. Jego zdaniem na niekorzyść Moskwy przemawia -"ogromna liczba żołnierzy i sprzętu wojskowego jaki ściągnięto w rejon konfliktu".