Saakaszwili zapewnił, że próbował zrobić wszystko co możliwe dla normalizacji wzajemnych stosunków, ale to - jak podkreślił - nie zależało od niego. Przypomniał, że w czasie ostatniego spotkania z - piastujacym jeszcze funkcję prezydenta - Władimirem Putinem, powiedział mu, że Gruzja jest gotowa zrezygnować ze wstąpienia do NATO i Unii Europejskiej, oraz zrezygnować z wszelkiej polityki sąsiedzkiej. Postawionym przez niego warunkiem było jedynie zagwarantowanie rosyjskiej pomocy Gruzji w rozwiązywaniu jej konfliktów. W odpowiedzi na to Putin miał - według Saakaszwilego - stwierdzić, że "Rosja ma swój cel w relacjach z Gruzją i będzie dążyć do jego osiągnięcia."
Prezydent Micheil Saakaszwili w swoim wystąpieniu zauważył też, że poza Rosją żaden z krajów postsowieckich nie uznał Abchazji i Osetii Południowej. Obiecał też, że "sprawiedliwość w relacjach tych rejonów Gruzji szybko zatriumfuje".