Rząd zapewnił im prąd, wodę i drewno na opał. Pomoc humanitarna dociera do nich regularnie, ale - jak twierdzą - jakość dostarczanych produktów jest coraz gorsza. Większość z nich to rolnicy, którzy po ubiegłorocznej wojnie Gruzji z Rosją musieli opuścić swoje gospodarstwa w zbuntowanej Osetii Południowej. Rząd obiecał im ziemię, ale jej nie dostali. Ograniczono wysokość zapomóg i rekompensat. Początkowo było to prawie 130 dolarów na rodzinę. Teraz kwota nie przekracza 70 dolarów.
Cześć uchodźców mieszkających w Tserowani zamknęła swoje domy na klucz i wyjechała do Tbilisi szukać pracy. Mieszkają u rodziny albo koczują w opuszczonych budynkach. Zdaniem przedstawicieli międzynarodowych organizacji humanitarnych, gruzińskie władze powinny jak najszybciej zapewnić uchodźcom ziemię, udzielić preferencyjnych kredytów i zmusić do tworzenia nowych miejsc pracy.