"Nie udało im się zmienić gruzińskiej administracji, nie udało im się zmienić prowadzonej polityki, nie udało im się powstrzymać procesu zbliżania Gruzji do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Nie są w stanie powstrzymać modernizacji rejonów Gruzji, które nie są okupowane" - wyliczał na spotkaniu z polskimi korespondentami w Brukseli gruziński ambasador przy NATO. Dodał, że ważne decyzje dotyczące bliższej integracji Gruzji z Sojuszem Północnoatlantyckim zostały podjęte już po 2008 roku, czyli po rosyjskiej interwencji. "Na szczycie Sojuszu w Lizbonie potwierdzono, że Gruzja pewnego dnia wejdzie do NATO. Nie mamy żadnych sprecyzowanych planów, czy dat związanych ze zbliżaniem do Sojuszu, ale jedno jest pewne, proces integracji Gruzji z NATO jest nieodwracalny" - podkreślił ambasador.
Grigol Mgaloblishvili zapewniał, że władze w Tbilisi nie czują się opuszczone przez społeczność międzynarodową i rozmowy, które Sojusz prowadzi z Rosją nie są powodem do niepokoju, wręcz przeciwnie. "Z zadowoleniem przyjmujemy każdą próbę ucywilizowania Rosji. Każdą próbę, która sprawi, że zaprzestanie ona czystek etnicznych i powstrzyma się od przeprowadzania inwazji na sąsiadów. Każda inicjatywa jest ważna, dzięki której Rosja stanie się ucywilizowanym partnerem na scenie międzynarodowej" - podkreślił gruziński ambasador przy NATO.
Podziękował też Polsce za okazane wsparcie i sprzeciw wobec naruszania integralności terytorialnej Gruzji podczas rosyjskiej inwazji 3 lata temu, a także obecnie, gdy Tbilisi stara się zacieśniać relacje z NATO, by pewnego dnia stać się pełnoprawnym członkiem Sojuszu.