Po gafie w Londynie, gdzie krytykował przygotowania do Olimpiady, Romney popełnił kolejną w Izraelu - ocenia "The Guardian". Nazwał Jerozolimę stolicą Izraela, drażniąc tym Palestyńczyków, cały świat arabski i szerzej - muzułmański.
"Guardian" zauważa, że w Gdańsku poszło mu zgrabniej, ale też jest to miasto, które uhonorowało Republikanina - Ronalda Reagana - parkiem. Romney został wyraźnie zaakceptowany przez Lecha Wałęsę jako przyszły prezydent USA. "Guardian" cytuje słowa Wałęsy, że życzy Romneyowi sukcesu, bo tego sukcesu potrzebują i Stany Zjednoczone, i Europa, i reszta świata. Amerykański gość spotkał się też z innym Gdańszczaninem, premierem Donaldem Tuskiem.
Gazeta dodaje, że w dzisiejszym wykładzie na Uniwersytecie Warszawskim, poświęconym "wartościom wolności", Mitt Romney zaatakuje antydemokratyczne posunięcia prezydenta Putina w Rosji oraz podda krytyce prezydenta Obamę za poświęcenie bezpieczeństwa demokracji w Europie środkowo-wschodniej na rzecz realpolitik z Kremlem.
IAR