Hamas twierdzi, że to nie on stoi za ostatnimi atakiami rakietowymi. Zdaniem rzecznika organizacji, to nie najlepszy czas aby odpalać pociski. Ataki mogą bowiem doprowadzić do zerwania prowadzonych w Kairze negocjacji. Dlatego Fazi Barhoum potępił je i zapowiedział przeprowadzenie dochodzenia w tej sprawie.
Radykalny Hamas i Fatah prezydenta Mahmuda Abbasa negocjują stworzenie wspólnego rządu. Egipt poinformował liderów Hamasu, że nowy gabinet będzie musiał uznać wszystkie podpisane wcześniej z Izraelem porozumienia. Według zachodnich dyplomatów sekretarz stanu Hilary Clinton podczas wizyty w regionie zapowiedziała z kolei, że rząd będzie też musiał uznać istnienie państwa żydowskiego. Inaczej Stany Zjednoczone nie przekażą 900 milionów dolarów pomocy dla Strefy Gazy. Fazi Barhoum stwierdził, że Hamas nie podpisywał żadnych porozumień z Izraelem i dlatego nikt nie może oczekiwać od niego ich zaakceptowania.