Zgodnie z przyjętym w maju planem, deficyt hiszpańskich autonomii nie może przekroczyć 1,3% Produktu Krajowego Brutto. Dlatego lokalne rządy prześcigają się w szukaniu oszczędności: zamykają szpitale i ośrodki zdrowia, odwołują festiwale i uroczystości, podnoszą opłaty za wodę i komunikację. "Uważamy, że należy rozpocząć negocjacje, bo każdy region ma swoją specyfikę, a decyzja o ograniczeniu wydatków została podjęta w połowie roku" - argumentuje przedstawiciel katalońskiej aministracji.
Autonomie ostrzegają, że bez Funduszu Pomocowego trudno będzie dotrwać do końca roku. Wartość funduszu powinna wynieść 55 mld euro, czyli 5% PKB.