Wznoszący okrzyki nie umilkli ani podczas hymnu, ani podczas hołdu składanego poległym za Ojczyznę. Okazało się też, że w defiladzie nie była niesiona flaga Wenezueli - jednego z 9 krajów hiszpańskojęzycznych Ameryki Południowej. Ambasada Wenezueli wyjaśniła, że "osoba odpowiedzialna za niesienie flagi jest prawdopodobnie chora". Według komentatorów, odmowa wzięcia udziału w uroczystości jest odpowiedzią na oskarżenie, że rząd Hugo Chavesa wspiera ETA.
Na koniec, przeciwko udziałowi w defiladzie wypowiedziała się Gwardia Cywilna, elitarna, hiszpańska policja. "Od lat powtarzamy, że nie widzimy powodu, dla jakiego melibyśmy uczestniczyć w defiladzie wojskowej. Dzisiaj wielu kolegów zmuszono do udziału w marszu." - mówił Alberto Moya, przewodniczący związku zawodowego gwardzistów.
Jedno ze stowarzyszeń wojskowych zaproponowało, aby w ogóle zrezygnowac z defilady, bo jest przeżytkiem.
Informacyjna Agencja Radiowa