Ze względu na trwający kryzys, propozycje gospodarcze startujących w wyborach partii, były ważniejsze niż hasła niepodległościowe. Socjaliści zapowiedzieli tworzenie dodatkowych miejsc pracy, nacjonaliści obiecali, że jeśli wygrają, zmienią zasady stosunków finansowych między Katalonią a Madrytem. Zmęczeni kryzysem Katalończycy, podchodzą do wszystkich obietnic z niedowierzaniem.
Ten dzień mnie nie cieszy. Dobrze wiem na kogo nie zagłosuje, ale wiem też że programy partii są ograniczone przez centralny rząd i uwarunkowane decyzjami instytucji finansowych - mówił Polskiemu Radiu mieszkaniec Barcelony.
Ponad dwa tysiące lokali wyborczych czynnych będzie do ósmej wieczorem. Co trzeci uprawniony do głosowania zapowiedział, że nie weźmie udziału w elekcji.
IAR