Pod koniec stycznia 2008 roku w barcelońskim metrze miały eksplodować bomby. Palestyńscy terroryści-samobójcy, członkowie Al Kajdy, mieli wnieść ładunki wybuchowe w plecakach. Za zdetonowanie mieli odpowiadać współdziałający z samobójcami terroryści. Kilka godzin przed akcją o wszystkim dowiedziała policja.
Informację o planowanym zamachu przekazał palestyński agent, który miał być jednym z zamachowców. Aby nie wzbudzać paniki, po udanej akcji policji ukazała się w prasie jedynie krótka notka.
"Mój ojciec jest dobrym człowiekiem i mieszka tu od 40 lat. Nie rozumiem, dlaczego został aresztowany" - zapewniał wtedy syn jednego z terrorystów.
Policja przypomina, że co trzeci aresztowany w Hiszpanii terrorysta islamski mieszka w Katalonii.