W innych dotkniętych huraganowymi wiatrami regionach tamtejsze władze zabroniły treningów, festynów i zgromadzeń.
Zwykle w sobotnich zajęciach w hali w Sant Boi, w której doszło do tragedii, bierze udział ponad 100 dzieci.
Wczoraj ze względu na złą pogodę przyszła niespełna dwadzieścioro. Trening rozpoczął się o 11.00. 7 minut później podmuch wiatru zerwał na początku dach hali, a potem przewrócił ścianę. To ona przygniotła trenujących.
Korzystający z centrum sportowego twierdzą, że budynek był w dobrym stanie. Zdaniem architektów, prawdopodobnie nie doszłoby do tragedii, gdyby dach podpierały filary.