Janusz Wałaszewski w rozmowie z IAR podkreślił, że nie otrzymał żadnych skarg związanych z przeprowadzaniem przeszczepów szpitalu MSWiA, gdzie ordynatorem kliniki kardiochirurgicznej był Mirosław G.
Profesor Wałaszewski uważa, że postawiony Mirosławowi G. zarzut zabójstwa musi być uzasadniony. Wyjaśnił, że odłączenie człowieka od aparatury jest znaną procedurą określaną jako zaprzestanie uporczywej terapii w przypadku śmierci mózgu.
Profesor Janusz Wałaszewski podkreślił, że decyzję o wyłączeniu aparatury podtrzymującej życie podejmuje cała grupa lekarzy specjalistów, a nie jedna osoba.
Profesor Wałaszwewski przyznał, że afera w Szptialu MSWiA jest pierwszym takim przypadkiem w Polsce w dziedzinie transplantologii i może wpłynąć na zminiejszenie liczby takich zabiegów.
W Polsce na przeszczep serca oczekuje ponad 230 osób. Rocznie wykonuje się około 100 takich przeszczepów. Za zabiegi te płaci Ministerstwo Zdrowia, a nie NFZ. Jeden przeszczep kosztuje 100 tysięcy złotych.