Indyjscy parlamentarzyści oczekują, że władze w New Delhi przerwą milczenie w sprawie Aung San Suu Kyi i zaczną działać na rzecz jej uwolnienia. Deputowani z Forum na Rzecz Demokratycznej Birmy podkreślają, iż kraj ten wiązały przez dziesięciolecia bliskie relacje z Indiami i choćby z tego powodu władze największej demokracji świata nie powinny milczeć. New Delhi nie zabierało do tej pory głosu w sprawie łamania praw człowieka w Birmie uznając te wydarzenia za wewnętrzną sprawę tego kraju. Obserwatorzy wydarzeń w Azji podkreślają jednak, iż bez nacisków najsilniejszych partnerów politycznych i gospodarczych junty, czyli Indii i Chin, niemożliwe będzie rozpoczęcie demokratyzacji kraju.
Końcowa rozprawa w procesie Aung San Suu Kyi oskarżonej o złamanie zasad przebywania w areszcie domowym, ma się odbyć w najbliższy piątek. Opozycjonistce grozi do pięciu lat więzienia.