Faworytami w wyścigu o prezydencki fotel są obecny prezydent Mahmud Ahmadineżad i były premier Mir Husejn Mousawi. Obaj cieszą się niemal identycznym poparciem. Ahmadineżada popiera wieś i niższe klasy, których prezydent zdobył wojenną retoryką wobec zachodu i rozdawaniem pieniędzy. Z kolei Mousawiego popiera młodzież i inteligencja.
Dziennikarz irańskiej telewizji Press Ali Pahlavan twierdzi w rozmowie z Polskim Radiem, że od kilku tygodni mamy do czynienia z "irańską wiosną". Młodzi ludzie stworzyli swoisty ruch na rzecz odsunięcia Ahmadineżada od władzy. "Gdyby dwa tygodnie temu czy miesiąc temu zapytano mnie o wynik wyborów, powiedziałbym, że prawdopodobnie wygra Ahmadineżad. Ale teraz już tak nie jest. Tak naprawdę mamy do czynienia ze swoistym referendum. Większość wyborców Mousawiego, nie głosuje na niego, ale przeciwko Ahmadineżadowi" - opowiada Ali Pahlavan.
Lokale wyborcze w Iranie będą czynne do 15.30 czasu polskiego, ale niewykluczone, że ze względu na bardzo wysoką frekwencję, głosowanie zostanie przedłużone.
Wybory w Iranie są bardzo uważnie obserwowane na całym świecie. Eksperci liczą, że jeśli wygra Mir Husejn Mousawi, Iran wróci do dialogu z zachodem i zaprzestanie rozwoju programu nuklearnego.