Centrowa Fine Gael odniosła zdecydowane zwycięstwo, tak w eurowyborach jak i batalii do samorządu lokalnego. Na Fine Gael głosował co trzeci mieszkaniec Wyspy. Rządząca Fianna Fail w wyborczym rankingu uplasowała się na drugiej pozycji tuż przed Partią Pracy, która bezapelacyjnie zwyciężyła w Dublinie. W radach samorządowych szykuje się więc koalicja laburzystów z centrowymi radnymi.
Prestiżowa wyborcza porażka koalicjantów z Fianna Fail i Partii Zielonych zwiastuje im kolejne problemy. W przypadku wystąpienia z klubu Green Party kilku posłów, niezadowolonych z działań rządu i pogarszających się nastrojów społecznych w kraju, możliwe jest nie udzielenie wotum zaufania dla gabinetu Briana Cowena. Lider Fine Gael Enda Kenny nie kryje, że podczas najbliższego posiedzenia irlandzkiego sejmu zostanie złożony właśnie taki wniosek.
Opozycja od dawna nawołuje do rozpisania przedterminowych wyborów. Recesja, gwałtowny wzrost bezrobocia i spadek PKB to największe bolączki Zielonej Wyspy.
Żaden z polskich kandydatów nie uzyskał mandatu w wyborach samorządowych w Irlandii. Najbliżej foteli w radach samorządowych byli kandydaci centrowej Fine Gael. Tomaszowi Askuntowiczowi, który kandydował do rady miasta Tullamore zabrakło niespełna 30 głosów. O sporym pechu może mówić Agnieszka Fałtyn, która startowała w miejscowości Templemore. W jej przypadku zabrakło tylko pięciu głosów.
Pewien niesmak wzbudziła akcja Polaków przeciwko polskim kandydatom. Spora grupa Polaków zamieszkałych w Irlandii nawoływała do całkowitego bojkotu wyborów, a w najlepszym razie do "nie głosowania na rodaków". W przededniu wyborów w miejscowości Templemore rodacy agitowali przeciwko kandydaturze Agnieszki Fałtyn. Nie obyło się bez wulgarnych telefonów oczerniających kandydatkę, która aktywnie pomaga bezrobotnym Polakom. Zachowanie Polaków zaszokowało irlandzkich lokalnych polityków, którzy właśnie w Polce upatrywali głównego faworyta w wyborach do lokalnego samorządu.
Słabo było także z frekwencją Polaków w wyborach lokalnych. W zgodnej opinii przedstawicieli mediów, organizacji i stowarzyszeń polonijnych z grupy prawie 9 tysięcy zarejestrowanych w "Register of Election" do urn poszło niespełna 15 procent uprawnionych.