Równocześnie z ogłaszaniem oszczędności finansowych irlandzki rząd zapowiedział, że do świąt rozda Irlandczykom 53 tony darmowego sera. "To niestosowny żart" - komentowały tę informację irlandzkie media.
53 tony irlandzkiego cheddara to efekt nadprodukcji zakładów mlecznych. Nie udało się go sprzedać na europejskich rynkach, więc Bruksela zdecydowała o rozdaniu go najbiedniejszym Irlandczykom.
Pech chciał, że wszystko działo się wtedy, gdy irlandzki rząd ogłaszał zaciągnięcie pożyczki w Międzynarodowym Funduszu Walutowym i drastyczne cięcia w budżecie. Media wraz z politykami opozycji prześcigały się w złośliwościach, a suchej nitki na ministrze rolnictwa nie zostawili też Irlandczycy.
Politolog Jacquelyn Hayden z Trinity College mówi, że decyzja o rozdawaniu sera w tak trudnym dla Irlandii czasie to polityczna katastrofa. "To bardzo czarny humor. To wywołało furię Irlandczyków. To było trochę jak słowa Marii Antoniny, która 200 lat temu radziła ludziom, którzy nie mieli chleba, by jedli ciastka. Irlandczycy będą z kolei jedli ser" - mówi Hayden w rozmowie z Polskim Radiem.
Cheddar został rozdany najbiedniejszym za pośrednictwem ponad 300 organizacji charytatywnych. Operacja kosztowała 750 tysięcy euro, a zapłaciła za nią Unia Europejska.
