Oficjalne sondaże powyborcze nie zostały zamówione, rządząca partia przeprowadziła natomiast własne, nieformalne badania w irlandzkiej stolicy. Wynika z nich, że przewagę ma obóz zwolenników traktatu. Agencja Reutera informuje, że ponad połowa głosujących poparła traktat, ale żaden irlandzki polityk oficjalnie tych informacji nie potwierdził. Liczenie głosów rozpocznie się o 10:00 czasu polskiego.
Prawdopodobnie w ciągu kilku godzin powinien być znany oficjalny werdykt obywateli Zielonej Wyspy. Nawet jeśli Irlandczycy powiedzieli TAK, nie zakończy to jeszcze procesu ratyfikacji traktatu w Unii Europejskiej. Dokument czeka jeszcze na podpisy prezydentów Polski i Czech.
Lech Kaczyński zapowiedział, że podpisze traktat zaraz po pozytywnym wyniku irlandzkiego referendum. Natomiast Vaclav Klaus, zdeklarowany przeciwnik dokumentu, nie zamierza tego robić w ogóle. Pytanie, czy wytrzyma europejską presję, jeśli pozostanie sam w Unii z niepodpisanym traktatem. Natomiast gdyby okazało się, że Irlandczycy jednak odrzucili dokument z Lizbony, zostanie on ostatecznie pogrzebany.