Policjant zginął wczoraj późnym wieczorem, zastrzelony przez nieznanych sprawców w mieście Craigavon. Dwa dni wcześniej z rąk terrorystów z innego radykalnego odłamu IRA - Prawdziwej Irlandzkiej Armii Republikańskiej - zginęło dwóch brytyjskich żołnierzy. Ciężko ranni zostali dwaj inni żołnierze oraz dwaj dostawcy pizzy - w tym 32-letni Polak.
Brytyjski premier Gordon Brown zapewnił, że zabójstwo policjanta nie doprowadzi do wybuchu walk, do jakich dochodziło tam w przeszłości. Według Browna zabójstwa mają na celu zniszczenie procesu politycznego, na który pracują mieszkańcy tej prowincji. Jak podkreślił, ludność nie chce, by na ulice wróciła broń.
W ciągu 30 lat, gdy dochodziło do aktów przemocy między katolikami i protestantami, zginęło ponad 3,5 tysiąca ludzi. W 1998 podpisano porozumienie pokojowe, zgodnie z którym prowincją zarządzają przedstawiciele obu wyznań.