Izraelski premier wezwał do nałożenia sankcji gospodarczych na Iran nawet bez zagody ONZ. Benjamin Netanjahu wypowiedział się po tym, jak Teheren ogłosił, że jeszcze w tym roku zbuduje nowe zakłady wzbogacania uranu. Zachód i Izrael obawiają się, że Iran pracuje nad bombą jądrową. Teheren wszystkiemu zaprzecza.
Benjamin Netanjahu od dłuższego czasu apeluje do Zachodu o natychmiastowe nałożenie embarga na import irańskiej ropy i eksport gazu. Jego zdaniem Rada Bezpieczeństwa ONZ powinna zostać pominięta, skoro nie jest w stanie dojść do porozumienia w tej sprawie.
Iran stale rozbudowuje swój program nuklearny, który - jak twierdzi - ma służyć celom pokojowym. W tym miesiącu po raz pierwszy wyprodukowal uran wzbogacony do 20 procent. Jest on potrzebny do reaktora badawczego. Zapowiedział też, że jeszcze w tym roku zbuduje kolejne zakłady wzbogacaniu uranu. Mają one powstać w górach aby były celem trudnym do zaatakowania. Izraelskie stanowisko dotyczące sankcji popierają między innymi Stany Zjednoczone i Francja. Chiny przekonują, że ciągle jest szansa na osiągnięcie porozumienia z irańskimi wladzami. Premier Turcji ostrzegł natomiast Izrael przed atakiem na irańskie instalacje nuklearne. Jego zdaniem może to doprowadzić do "katastrofy w całym regionie".
