Przewodniczący Komitetu Noblowskiego, obecnie sekretarz Generalny Rady Europy podkreślił, że nagroda, choć mogła być pewnym zaskoczeniem, została przyznana według wcześniej stosowanych kryteriów. Według norweskiego polityka, Obama jako prezydent stworzył nowy klimat w polityce międzynarodowej. Wielostronna dyplomacja odzyskała w krótkim okresie czasu centralną pozycję. Wskazał on dialog i negocjacje, jako instrument rozwiązywania konfliktów międzynarodowych.
Zdaniem Jaglanda nadanie nagrody to swoista "real politik". Komitet chce w ten sposób zachęcić do kontynuowania rozpoczętych lub sygnalizowanych zmian. W rozmowie z Polskim Radiem Jagland zauważył, że nagrody, którym towarzyszyły podobne intencje, otrzymali Willi Brandt oraz Michaił Gorbaczow. Ten ostatni był w tamtym czasie jeszcze przywódcą Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii.
Jagland podkreślił, że nagroda dla Baracka Obamy jest w pełni zgodna z intencjami Alfreda Nobla, który życzył sobie by wyróżnienie to otrzymywała osoba, która w ostatnim roku uczyniła najwięcej w sprawie pokoju.