W ambulatorium laryngologicznym w Szpitalu Czerniakowskim miasto zainwestowało 1,3 mln złotych. Poradnia miała działać całą dobę. Ale jest czynna tylko do 15. Po południu sprzęt stoi nieużywany, ponieważ brakuje lekarzy.
Nieprzemyślaną inwestycją okazał się również zakup tomografu w Szpitalu Praskim. Sprzęt za 3,4 mln złotych pół roku stał nieużywany bo nikt nie przewidział, że wymaga specjalnej linii energetycznej.
W szpitalu klinicznym przy Lindleya cztery lata temu zaczęto tworzyć supernowoczesny oddział ratunkowy. Pacjent miał trafiać na wózek - stół operacyjny, przesuwany po specjalnych szynach.
Inwestycja pochłonęła 2 miliony złotych i utknęła. Dyrekcja przeliczyła się z kosztami. W tym samym szpitalu zepsuły się właśnie dwa rentgeny - miały po 30 lat. Były to jedyne aparaty w klinice ortopedii.