Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Janukowycz boi się obserwatorów

0
Podziel się:

Ukraińska Partia Regionów twierdzi, że na Ukrainę przyjadą przedstawiciele Polski, Litwy i Gruzji, którzy mają zdestabilizować sytuację w czasie drugiej tury wyborów prezydenckich. Miałby ich sprowadzić Blok Julii Tymoszenko.
Lider Partii Regionów Wiktor Janukowycz powiedział, że obywatele tych trzech państw przyjadą jako obserwatorzy. Jednak prawdziwym celem ich wizyty w czasie drugiej tury wyborów 7 lutego miałoby być zdestabilizowanie sytuacji. Kandydat na prezydenta nie powiedział, jak Polscy i Litwini trafią na Ukrainę. Gruzini mają natomiast dopłynąć kilkoma statkami do Odessy, a dalej przemieścić na północ. "Jasne, że są to bojownicy i jadą, aby pomóc [Julii] Tymoszenko" - powiedział Wiktor Janukowycz. Zagroził, że jeżeli władze nie zareagują na tę sytuację, wtedy Partia Regionów ogłosi pospolite ruszenie. "Pokażemy im, kim jest naród ukraiński" - podkreślił lider opozycji.
W czasie pierwszej tury wyborów, 17 stycznia, do obwodu donieckiego przyleciało około dwóch tysięcy Gruzinów, którzy starali się zarejestrować jako obserwatorzy. Centralna Komisja Wyborcza odrzuciła tę prośbę. Część z nich legitymowała się jako dziennikarze ukraińskiej gazety lokalnej, związanej z Blokiem Julii Tymoszenko. Premier nigdy nie odrzuciła oskarżeń, iż to ona stoi za sprowadzeniem Gruzinów do Zagłębia Donieckiego.
Ogólna liczba obserwatorów z zagranicy, poza obywatelami Gruzji, wyniosła w czasie pierwszej tury 3 tysiące osób.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)