Pomiary przeprowadzono w pobliżu reaktora numer jeden.Stężenie radioaktywnego jodu było tam 3355 razy większe od dozwolonego. Nie jest jasne, na ile niebezpieczny jest ten jod, ale zdaniem japońskich ekspertów zanim dotrze on do ludzi, będzie mniej groźny. Połowa jodu rozpadnie się wciągu ośmiu dniu dni. Jedna z nowych propozycji mówi o przykryciu uszkodzonych budynków dużymi połaciami odpornych tkanin, by powstrzymać wyciek.
Tymczasem zdaniem ekspertów, ludzie dotknięci katastrofą żyją w coraz większym stresie. "Ja nawet nie wiem, czy będę mogła kiedykolwiek wrócić dodomu, a jeśli tak, to czy będę mogła wrócić ze swoją rodziną do poprzedniego życia" - mówi Reiko Satou, która od kilkunastu dni mieszka w centrum ewakuacyjnym.
W prymitywnych warunkach żyją także pracownicy w Fukushimie. Szef Tepco, firmy zarządzającej elektrownią trafił do szpitala z oznakami wysokiego nadciśnienia i wyczerpania.
IAR
