Jarosław Kaczyński powtórzył, że w jego teczce sprządzonej przez SB już po upadku komunizmu pojawiły się nowe, fałszywe dokumenty. Lider PiS oświadczył, że w teczkach nie znajduje się nic kompromitującego go, natomiast znajdują się w nich ewidentne dowody fałszerstwa. Chodzi między innymi o dwie sfałszowane notatki, prawdopodobnie z 92 lub 93 roku, opisujące rzekome podpisanie "lojalki" przez Jarosława Kaczyńskiego. Lider PiS podkreślił, że każda z tych notatek, choć opisuje to samo wydarzenie, to jednak w różnych wersjach.
Jarosław Kaczyński potwierdził, że jego zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa już zajmuje się prokuratura. Kaczyński nie wyklucza, że jego przeciwnicy polityczni mogli wiedzieć o fałszowaniu wspomnianych dokumentów w IPN. Śledztwo w prokuraturze ma na celu między innymi sprawdzenie, czy mieli w tym procederze jakiś udział.