Podatnicy od początku najchętniej wspierają znane, cieszące się zaufaniem organizacje dobroczynne i humanitarne.
Stosunkowo niedawno bardzo duże kwoty zaczęły wpływać na konta fundacji, zbierających fundusze na pomoc konkretnym osobom potrzebującym dofinansowania leczenia lub rehabilitacji. Podatnicy mogą zadeklarować, że chcą wesprzeć konkretne dziecko, czy osobę niepełnosprawną.
Ekspert Instytutu Spraw Publicznych Grzegorz Makowski uważa, że jest to wypaczenie idei jednego procenta. Socjolog powiedział ze celem mechanizmu nie było wspieranie konkretnych osób, ale wzmacnianie organizacji pozarządowych działających dla dobra publicznego. Grzegorz Makowski wyjaśniał, że ten mechanizm różni się od filantropii, bo nie dotyczy pieniędzy naszych, ale należnych państwu, które zdecydowało się wspierać działalność społeczną prowadzoną przez organizacje pożytku publicznego.
Grzegorz Makowski uważa, że przekazywanie jednego procenta podatku na rzecz konkretnych osób, to pole potencjalnych konfliktów i wypaczeń. W jego ocenie, najgorszym nadużyciem tego mechanizmu jest tworzenie przez ludzi potrzebujących organizacji, które skupiają tylko ich, oraz ich krewnych i znajomych. "Te organizacje transferują pieniądze podatników na swoje cele, ale nie ma to nic wspólnego z pożytkiem publicznym, jest to pożytek tych konkretnych osób" - tłumaczy socjolog. Podkreśla, że choć sprawa dotyczy ludzi rzeczywiście potrzebujących, to nie taka powinna być droga udzielania im pomocy.
Izabela Dembicka ze Stowarzyszenia Klon - Jawor przypomina , że istotą jednego procenta było tworzenie społeczeństwa obywatelskiego i wspieranie społeczności lokalnych. Dlatego namawia, aby rozliczając się z podatku poszukać ich w swoim otoczeniu i dokonać świadomego wyboru.
W ubiegłym roku jeden procent swojego podatku przekazała jedna trzecia uprawnionych do tego podatników. Łącznie do organizacji pożytku publicznego wpłynęło 380 milionów złotych.