Polonijny dziennikarz podkreślił, że zwalczanie zamieszek jest o tyle trudne, że młodociane gangi są bardzo dobrze przygotowane. Uczestnicy zamieszek komunikują się również za pomocą portali społecznościowych. Tam wymieniają się informacjami. Na ulicach, jak dodał dziennikarz, można znaleźć ulotki informujące o tym, jak nie zostać złapanym przez policję i jak się ukryc przed obiektywami reporterów i kamer przemysłowych, aby uniknąć identyfikacji.
W Londynie zamieszki, które wybuchły w dzielnicy Tottenham ogarnęły też inne części miasta. Do starć z policją dochodzi również w Birmingham, Liverpoolu, Manchesterze i Bristolu. Uczestnicy zamieszek niszczą witryny oraz radiowozy, rabują sklepy i dewastują okolicę.
Według danych brytyjskiej policji, w ciągu trzech dni zatrzymano co najmniej 334 osoby, w tym 11-letniego chłopca. W starciach rannych zostało co najmniej 35 funkcjonariuszy. Jak podaje Scotland Yard 69 osób usłyszało zarzuty. Trzy osoby zatrzymano pod zarzutem usiłowania morderstwa, gdy poważnie zraniły one funkcjonariusza policji.