Jemen - ambasady - USA - Wielka Brytania
Stany Zjednoczone i Wielka Brytania ewakuowały personel swych ambasad w Jemenie. Ma to związek z zagrożeniem atakami terrorystycznymi ze strony Al Kaidy. W związku z zagrożeniem zamknięte są też amerykańskie ambasady w 19 innych krajach na Bliskim Wschodzie.
Od niedzieli w stolicy Jemenu zamknięte są ambasady Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec. Dzisiaj jednak Amerykanie zdecydowali o ewakuacji dyplomatów i ich rodzin. Z Sany samolotami wojskowymi odleciało około 90 osób. Amerykańskie władze zaapelowały też do swoich obywateli, by jak najszybciej opuścili Jemen.
Eksperci nie są w stanie rzetelnie ocenić zagrożenia. Wielu z nich jednak potwierdza, że to właśnie w Jemenie Al Kaida i inne organizacje terrorystyczne są stosunkowo silne. "W Jemenie jest najsilniejsza gałąź Al Kaidy, założona jeszcze na polecenie bin Ladena. To, że szef tamtejszej gałęzi Naser al Wuhayshi został mianowany na numer 2 w całej Al Kaidzie" - podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem Kacper Rękawek z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Według amerykańskich mediów, informacje o możliwości zamachu służby miały otrzymać, gdy podsłuchano rozmowy telefoniczne szefa Al Kaidy Aimana al Zawahiri z liderem grupy na Półwyspie Arabskim.
Zamknięcie ambasad krajów zachodnich w Jemenie z powodu zagrożenia atakiem terrorystycznym nie jest pierwszym tego typu. Trzy lata temu swoje placówki w Sanie na kilka dni zamknęły Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja.
IAR
