Szef MSWiA, a zarazem przewodniczący komisji badającej okoliczności katastrofy smoleńskiej zapewnia, że Polacy są obecni przy wszystkich badaniach i procedurach śledczych. Podczas konferencji prasowej w Warszawie Jerzy Miller podkreślił, że strona polska nie jest w tej sprawie "petentem u Rosjan".
"To nie jest tak, że Rosjanie nas z czymś zapoznają. To jest tak, że Rosjanin z Polakiem, ręka w rękę, siedzą przy tym samym dowodzie" - powiedział Jerzy Miller na konferencji prasowej w Warszawie. Dodał, że rosyjska milicja będzie strzec przed postronnymi dostępu do miejsca katastrofy. Wcześniej - jak się wyraził - Rosjanie "czegoś tu nie dopatrzyli". Podkreślił, że reakcja Rosjan na polską notę w tej sprawie była bardzo szybka - nadeszła w ciągu 7 godzin.
Pytany o ewentualny wyjazd polskich archeologów na miejsce katastrofy, powiedział, że nie ma jeszcze odpowiedzi strony rosyjskiej w tej sprawie. Przypomniał, że chodzi o teren wojskowy, a polscy specjaliści pracowaliby tam przez dłuższy czas.
Jerzy Miller apelował o cierpliwe czekanie na oficjalnie potwierdzone wyniki badań przyczyn katastrofy. Zapewnił, że nikt niczego nie ukrywa przed opinią publiczną.
