Ośmiu członków załogi przetransportowano do Gdyni. Przebywają w Domu Marynarza. To jeden Polak, sześciu Rosjan i Norweg. Na pokładzie pozostali trzej członkowie załogi i kapitan.
Rzecznik morskiego oddziału straży granicznej komandor Grzegorz Goryński poinformował, że statek oddala się od wybrzeży Polski. Wkrótce pokład kontenerowca opuszczą także ostatni członkowie załogi, a kontenerowiec zostanie odholowany w rejon Szwecji.
Wciąż nie ma pewności, dlaczego kontenerowiec zaczął nabierać wody. Według informacji straży granicznej, przyczyną wypadku było prawdopodobnie oblodzenie burty.
Norweski kontenerowiec zaczął nabierać wody około 35 mil morskich na północ od Łeby koło wież wiertniczych. Załoga wezwała pomoc około 7-ej rano. Na miejsce udały się polskie i szwedzkie jednostki ratownicze. Załogę przetransportowano na ląd śmigłowcem Marynarki Wojennej. Akcję z powietrza śledził też i informacje zbierał samolot patrolowy straży granicznej "Mewa".