Szef PiS podkreśla, że wielokrotnie mówił, iż to wojna polsko-polska doprowadziła do tragedii. Przypomina jednocześnie, że głosował za bardziej zdecydowaną postawą rządu w sprawie smoleńskiej. Kaczyński ocenia, że na podstawie wiedzy, którą dzisiaj mamy, jedno wydaje się nie ulegać wątpliwości: załoga tego samolotu została wprowadzona w błąd.
Kaczyński pisze, że jest głęboko przekonany, że "każde normalne państwo, którego prezydent i wiele innych wybitnych osobistości zginęłoby w tego rodzaju katastrofie, uczyniłoby wszystko, żeby uczestniczyć w rosyjskim śledztwie." Dodaje, że wydarzenia wokół tragedii pokazują niechęć rządzących do nawet ograniczonego polskiego udziału w śledztwie. "To wszystko razem wzięte musi rodzić daleko idące wątpliwości co do dobrego sumienia tych, którzy to robią." - pisze Kaczyński.
Szef PiS podkreśla, że ma "prawo mówić o odpowiedzialności moralnej i politycznej". Pisze, że kampania przeciwko prezydentowi, wzmocniona po wyborach 2007 roku "nieustannym łamaniem przez rząd konstytucji i ustaw zwykłych" i zwieńczona wymierzoną w prezydenta własnego państwa katyńską grą Donalda Tuska z Władimirem Putinem, w oczywisty sposób obniżała bezpieczeństwo prezydenta. "A zatem istnieją przesłanki, by mówić o odpowiedzialności moralnej i politycznej części polityków partii rządzącej, którzy w normalnie funkcjonującej demokracji musieliby zrezygnować z uprawiania polityki" - dodaje Kaczyński.
Całość polemiki znajduje się na stronach internetowych PiS.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR