Na ulicach Siem Reap, jednego z największych ośrodków miejskich Kambodży odbyły się przedwyborcze mityngi i demonstracje. Zgodnie z miejscową tradycją, ulicami jechały kawalkady samochodów i motocykli, którymi jechali zwolennicy poszczególnych partii.
Według kambodżańskich komentatorów, kampania wyborcza nie dawała równych szans wszystkich partiom politycznym startującym w wyborach. Media elektroniczne oraz prasa drukowana prawie w całości podporządkowane były interesom wyborczym rządzącej Kambodżańskiej Partii Ludowej. Partiom opozycyjnym pozostały uliczne manifestacje oraz mityngi, które- zdaniem komentatorów- nie mają jednak zasadniczego wpływu na przebieg kampanii.
Cieniem na ostatnich dniach kampanii wyborczej położyło się zaostrzenie konfliktu granicznego pomiędzy Tajlandią i Kambodżą. W efekcie tego konfliktu w kampanii pojawiły się bardzo silne akcenty nacjonalistyczne.
