Kardynał Glemp zastanawiał się, czy można dojść do świętości w świecie, który podważa zasady oddziaływania Boga, zaprzecza Bożej miłości oraz rzetelnej prawdzie i sprawiedliwości. I przypomniał Jana Pawła II, który "całemu światu pokazał, że można być świętym".
"Jego życie codzienne było pełne troski duszpasterskiej, podróży apostolskich, modlitwy i cierpień" - podkreślił Prymas.
Odnosząc się do czytanych dziś w liturgii ośmiu błogosławieństw, kardynał Glemp powiedział, że w dążeniu do świętości trzeba w każdych okolicznościach sięgać do Ewangelii. Prymas pytał, jak wygląda wypełnianie przez Polaków ewangelicznego przesłania. Stwierdził, że bez uczciwego życia moralnego, naszego osobistego, nie ma pomyślności społecznej i narodowej. Zauważył, że sprawiedliwość społeczna nadal jest wielkim, niespełnionym do dziś zadaniem.
Prymas pytał też, czy za walką o sprawiedliwość, która jest zadaniem związków zawodowych, nie kryją się jakieś inne interesy. Zauważył, że gdy czyta się błogosławieństwo dla miłosiernych, stają przed oczami problemy służby zdrowia. "Pielęgniarki odchodzą dziś od łóżek pacjentów, a to, co ma służyć miłosierdziu, okazuje się brakiem miłosierdzia" - mówił prymas Glemp.
Po mszy kardynał Glemp przewodniczył procesji i modlił się na symbolicznych grobach pomordowanych na Wschodzie, księży i wybitnych Polaków, pochowanych na Powązkach.