Główna zmiana, jaka czeka polską szkołę, to wysłanie do niej - i to obowiązkowo - wszystkich sześciolatków. Starszaki z przedszkoli miałyby przejść do szkół we wrześniu 2009 roku. Wszystko po to, żeby polskim dzieciom było lepiej. Przynajmniej tak minister Hall zapewniała nauczycieli.
Minister edukacji narodowej powiedziała, że priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa uczniom oraz dostosowanie programu szkolnego do wiedzy i umiejętności sześciolatków.
Według pomysłu ministerialnych ekspertów, wszystkie sześciolatki otrzymałyby bezpłatnie podręczniki. Książki i zeszyty do ćwiczeń byłyby zupełnie nowe. Od 2009 roku wdrażany ma być nowy, ulepszony program nauczania. Po to, by polska szkoła stała się - jak to określiła minister Hall - przyjaźnie wymagająca.
Propozycje przedstawione przez Katarzynę Hall, uważane są przez część nauczycieli za ciekawą koncepcję. Beata Reimer, dyrektor Zespołu Szkół w Kozienicach powiedziała Polskiemu Radiu Szczecin, że jej zdaniem, propozycje ministerstwa zmierzają we właściwym kierunku. Dodała, że nie wiadomo natomiast w jaki sposób propozycje będą realizowane i czy MEN znajdzie na to środki. Urszula Pańka, dyrektor Centrum Doradztwa i Doskonalenia Nauczycieli w Szczecinie również zauważyła, że wśród informacji przekazywanych przez minister Hall, zabrakło konkretnych informacji o finansowaniu reformy. Według dyrektor Pańki, od tego należałoby zacząć. Rząd, jej zdaniem, powinien zagwarantować w budżecie więcej pieniędzy na edukację.
Według minister Katarzyny Hall, reforma programowa nie będzie kosztowna. Zapewniła, że dzieci będą się uczyć tyle samo godzin w tygodniu, w podobnie licznych grupach.
Nauczyciele, po spotkaniu z minister Hall, zwracali uwagę, że pieniądze będą potrzebne na podwyżki dla nich. Jak powiedziała Polskiemu Radiu Szczecin jedna z uczestniczek, choćby dlatego, żeby chciało się im realizować nowe pomysły ministerstwa.
W sprawie podwyżek płac pomogą nauczycielom związki zawodowe. Na jutro protest zapowiedziała nauczycielska "Solidarność". Strajk ostrzegawczy pod koniec maja zapowiada też Związek Nauczycielstwa Polskiego.