Według informacji Polskiego Radia, unijni eksperci wytkną Rumunii korupcję na najwyższych szczeblach władzy, natomiast Bułgarii brak przepisów dotyczących przejmowania majątku po działalności przestępczej.
W związku z negatywnym raportem, jest mało prawdopodobne, że Unia Europejska zdecyduje się w najbliższym czasie dać zielone światło na wejście Rumunii i Bułgarii i do strefy Schengen. Od wyników tego raportu Holandia uzależniła bowiem rezygnację z weta i zgodę na rozszerzenie strefy. Wprawdzie władze w Bukareszcie i Sofii spełniły już w ubiegłym roku wszystkie warunki techniczne wejście do Schengen, co potwierdził wtedy raport Komisji Europejskiej, dotyczący należytej ochrony granicy, ale Holandia postawiła nowe warunki. Zażądała dowodów, że Rumunia i Bułgaria skutecznie walczą z korupcją i przestępczością zorganizowaną. Ten raport będzie więc potwierdzeniem jej zastrzeżeń.
Żaden z urzędników, ani dyplomatów z którymi rozmawiało Polskiego Radio nie był w stanie powiedzieć, kiedy możliwe byłoby rozszerzenie strefy Schengen o Rumunię i Bułgarię. Bardzo prawdopodobne jest, że nie nastąpi to w tym półroczu. "To jest decyzja polityczna i wiele w takich sytuacjach zależy od kraju przewodniczącego pracami Unii, a Dania raczej stara się przeczekać sytuację i nie wykazuje żadnej inicjatywy" - powiedział Polskiemu Radiu jeden z unijnych dyplomatów.
Kolejny, rutynowy raport Komisji Europejskiej o sytuacji w Rumunii i Bułgarii ma być opublikowany w lipcu.
IAR