Komisja podkreślała, że ujawnienie pełnej listy jest konieczne, bo w wielu państwach dochodzi do nadużyć i hipokryzji. Kilka lat temu okazało się na przykład, że brytyjska rodzina królewska korzysta z hojnych dopłat, podczas gdy Londyn krytykuje Wspólną Politykę Rolną. Z kolei w Niemczech ujawniono, że na liście beneficjentów są kluby narciarskie, a także między innymi kilku miliarderów z branży samochodowej, w tym Wolfgang Porsche. Ta sprawa wywołała wielkie oburzenie, ale nie milkły też głosy o konieczności zagwarantowania ochrony danych osobowych. I tę ostatnią argumentację podzielili sędziowie Trybunału. Rzecznik Komisji Europejskiej Roger Waite bronił stanowiska Brukseli. "Komisja nadal przywiązuje wielką wagę do przejrzystości. Zależało nam na ujawnianiu tych informacji i pokazaniu, co dzieje się z pieniędzmi podatników" - dodał rzecznik. Przeciwko ujawnianiu listy beneficjentów funduszy rolnych najgłośniej protestowały władze w Berlinie. Właśnie dwie niemieckie skargi mówiące o naruszeniu prawa do
ochrony danych osobowych spowodowały, że sprawą zajął się Trybunał.
Informacyjna Agencja Radiowa/