KE-Polska-fundusze-wykorzystanie
Komisja Europejska prosi Polskę o wyjaśnienia w związku z zarzutami o nieprawidłowe wykorzystanie unijnych funduszy. Warszawa odpowiada, że zarzuty są chybione. A część osób wskazuje na polityczny aspekt całej sprawy przed unijnym szczytem budżetowym.
Bruksela zajęła się tą kwestią w ubiegłym tygodniu, po publikacji w holenderskiej prasie. Jeden z dzienników napisał, że część pieniędzy z Europejskiego Funduszu Społecznego na szkolenia pracowników trafiała do dużych, międzynarodowych koncernów, zamiast do małych i średnich firm. Rzecznik Komisji Europejskiej Jonathan Todd powiedział, że Bruksela poważnie potraktowała te doniesienia. "Oczywiście, jeśli pojawia się artykuł w prasie, który sugeruje, że pieniądze zostały źle wykorzystane, mamy obowiązek to sprawdzić. Nie możemy siedzieć z założonymi rękoma i ignorować tego co czytamy w prasie. Musimy pewność, że pieniądze są dobrze wykorzystywane i sprawdzamy to teraz z polskimi władzami" - powiedział rzecznik Komisji. Nieoficjalnie polscy dyplomaci odpowiadają , że zarzut jest chybiony, bo zaledwie 3 procent pieniędzy z Europejskiego Funduszu Społecznego wykorzystały duże koncerny, a zdecydowaną większość małe i średnie firmy. Oficjalna odpowiedź strony polskiej jeszcze nie nadeszła.
Niektórzy komentują, że nieprzypadkowo artykuł o rzekomym, złym wykorzystaniu pieniędzy przez Polskę pojawia się kilka tygodni przed szczytem, na którym europejscy przywódcy mają porozumieć się w sprawie budżetu na lata 2014-2020. Holandia jest w grupie krajów, które domagają się znacznych cięć wydatków kosztem między innymi polityki spójności, której Polska jest największych beneficjentem. Takie artykuły mają być potwierdzeniem słuszności tych postulatów.