Obecnie unijne prawo zabrania wszelkich form dyskryminacji, ale tylko w pracy. Natomiast w dostępie do dóbr i usług, edukacji, zabezpieczeń społecznych, czy ochrony zdrowia zakazana jest dyskryminacja wyłącznie ze względu na płeć i pochodzenie. Projekt nowych przepisów rozszerza ten zakaz, bo ma dotyczyć także niepełnosprawności, wyznania, wieku, oraz orientacji seksualnej. A to oznacza, że na przykład agencja nie będzie mogła odmówić osobie niepełnosprawnej, czy starszej ubezpieczenia na wyjazd, a hotel nie będzie mógł odmówić wynajęcia pokoju parze homoseksualnej.
Nowe przepisy nie obejmują natomiast prawa rodzinnego i nie wprowadzają żadnych nowych rozwiązań dotyczących związków homoseksualnych. Jeśli chodzi o osoby niepełnosprawne, to zakaz dyskryminacji oznacza ogólnodostępność. Ale nie wszędzie obowiązkowe będą specjalne windy, czy podjazdy dla wózków inwalidzkich.
Dyrektywą zajmą się teraz unijne rządy - by weszła ona w życie potrzebna jest jednomyślność.
Wstępne konsultacje pokazały, że o zgodę wszystkich krajów będzie trudno. Są stolice, które uważają, że walka z dyskryminacją leży w gestii państw członkowskich i Komisja Europejska nie powinna się tym zajmować. Część obawia się też zbyt dużych kosztów wdrożenia nowych przepisów.