Podobne zdanie mieli Jerzy Jaskiernia z SLD i Janusz Onyszkiewicz z "Porozumienia dla przyszłości". Wskazali również na edukację społeczeństwa, dotyczącą działalności europosłów. Onyszkiewicz - posiedzenie plenarne Parlamentu Europejskiego nazwał teatrem, zwracając uwagę na brak możliwości ustawodawczych tego gremium. Brakuje mu także inicjatywy społecznej, czyli głosu obywateli w Unii. Z kolei Konstanty Miodowicz - kandydat PO w wyborach dodał, że obywatele nie kwapią się do głosowania i mało interesuje ich działalność europosłów. Tę sytuację powinni zmienić eurodeputowani.
Marek Ciuraszkiewicz - kandydat "Prawicy Rzeczypospolitej"- partii założonej przez Marka Jurka, nie zgadzał się z wieloma opiniami uczestników debaty. Opowiedział się m.in. przeciwko Traktatowi Lizbońskiemu, który jego zdaniem degraduje pozycję Polski w Unii Europejskiej.