Z ponad 4-godzinnym opóźnieniem rozpoczęły się rozmowy opozycji z prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Obydwie strony poszły przed nimi na pewne ustępstwa.
Od rana w Kijowie nie ma starć między milicją, a opozycjonistami na ulicy Hruszewskiego, prowadzącej do siedzib rządu i parlamentu. Władze ogłosiły, że 28 stycznia odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Najwyższej, którego tematem ma być znalezienie wyjścia z kryzysu.
Lider UDARu Witalij Kliczko przedstawił żądania opozycji. Główne to dymisja rządu, a przede wszystkim szefa MSW Witalija Zacharczenki. "Powinien skończyć ten terror, prześladowanie ludzi" - podkreślił opozycjonista.
W starciach na ulicy Hruszewskiego rannych zostało kilkaset osób. Dokładna liczba nie jest znana ponieważ demonstranci odmawiają leczenia w szpitalu, nawet jeśli naciskają na to lekarze. Obawiają się bowiem, że zostaną zabrani stamtąd od razu do aresztu, gdzie mogą być torturowani albo porwani przez nieznanych sprawców, jak Jurij Werbycki, którego ciało zostało odnalezione wczoraj. Zatrzymani skarżą się też, że są katowani przez berkutowców bezpośrednio na ulicy Hruszewskiego przed oddaniem ich w ręce milicji.
W czasie starć co najmniej 4 osoby zostały zastrzelone. MSW twierdzi, że funkcjonariusze nie mają broni ostrej, ale demonstranci znajdują łuski i metalowe kule z broni myśliwskiej.
IAR
