Monika Juraszek, jedna z głodujących kobiet które na dziko zajmują gminne mieszkania, zaznacza w Polskim Radiu Wrocław, że protestujące chcą zostać tam gdzie dotąd mieszkały.
Grażyna Muszyńska-Szmaj z Miejskiego Zarządu Budynków nie godzi się na ulgowe potraktowanie dzikich lokatorów. W zamian proponuje lokale zastępcze. Muszyńska Szmaj zapewnia, że protestujące kobiety znajdą się w pierwszej kolejce osób oczekujących na te lokale.
Około dwudziestu rodzin z nielegalnie zajętych mieszkań protestuje od kilku dni, koczując z dziećmi w siedzibie wspólnoty samorządowej
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.