film - Filmoteka Narodowa - pokaz - digitalizacja
Perełka polskiego kina międzywojennego w odnowionej, cyfrowej wersji . "Zew morza" w reżyserii Henryka Szaro z 1927 roku po wielu renowacyjnych zabiegach zostanie wyświetlony na wielkim ekranie. Pokaz jest zwieńczeniem projektu Filmoteki Narodowej NITROFILM, której celem jest ratowanie najcenniejszych polskich filmów fabularnych zachowanych na starych, łatwopalnych taśmach nitro.
Zdaniem dyrektora Filmoteki Narodowej Tadeusza Kowalskiego film, mimo upływu lat ma w sobie pewien potencjał komercyjny - dynamiczna akcja, historia romansu i wątek sensacyjny. Obraz przedstawia również polskie wybrzeże z czasów dwudziestolecia międzywojennego. "Wówczas Gdynia była dopiero w budowie, Marynarka Wojenna była niezwykle skromna, lotnictwo dopiero się rodziło. Wszystko w tym filmie jest oryginalne, tu nie ma żadnych efektów specjalnych" - mówi Tadeusz Kowalski.
"Zew morza" miał swoją premierę pod koniec lat dwudziestych XX wieku.. Do jego promocji zastosowano wówczas techniki, które dziś nazywamy Public Relations. Na plakatach filmowych widnieje buldog w marynarskiej czapeczce i nie znalazł on się tam przypadkowo, przypomina Tadeusz Kowalski. "W ówczesnej prasie ukazywały się artykuły poświęcone rasowemu buldogowi, który zagrał w filmie. Co więcej, gazety informowały również, że pies przyleciał do Polski specjalnym samolotem. Wszystkie te elementy kreują pewien wizerunek"- wyjaśnia. .
Jako że "Zew morza" to film niemy, w ramach rekonstrukcji należało skomponować do niego muzykę. Tego zadania podjął się Krzesimir Dębski.
"Zew morza" to już trzeci film, który doczekał się całkowitej rewitalizacji. Wcześniej w ramach projektu NITROFILM zrekonstruowano "Mania.. Historia pracownicy fabryki papierosów" (reż. Eugen Illés, Niemcy 1918) z nowo powstałą muzyką Jerzego Maksymiuka, oraz ekranizację mickiewiczowskiego "Pana Tadeusza" (reż. Ryszard Ordyński, 1928) z muzyką Tadeusza Woźniaka.
IAR
